"Szczęścia człowieka zaczyna się wtedy, gdy zapominając o sobie, zacznie żyć dla bliźnich."

środa, 16 maja 2012


Najbardziej niebezpieczny z superwulkanów bliski wybuchu!

Nie wiadomo dokładnie, ile jest ich na świecie. Ale jedno jest pewne - wiele z nich to tykające bomby, które mogą eksplodować w każdej chwili. Mowa o superwulkanach, które w krótkim czasie mogą doprowadzić do degradacji środowiska, a w efekcie do zagłady przynajmniej części ludzkiej populacji. Nie ma wątpliwości, że wcześniej czy później dojdzie do erupcji jednego z nich. Zdaniem naukowców, gigantyczna katastrofa spowodowana przez superwulkan może nastąpić jednak szybciej, niż się spodziewamy.
Konsekwencje wybuchu suerwulkanu muszą budzić przerażenie. Wiele ze skutków trudno sobie wyobrazić - wytrzebienie części ludzkości z danego obszaru, trwająca kilkaset zima wulkaniczna i epoka lodowcowa. Znaczące połacie ziemi zostałyby pokryte pyłem wulkanicznym, a zmiany klimatyczne dotknęłyby całą naszą planetę. Według ekspertów, groźba realizacji takiej wizji już w najbliższym czasie jest większa, niż dotąd przypuszczano.

Najnowsze badania wykazały, że jeden z najbardziej niebezpiecznych superwulkanów - znajdujący się na terenie amerykańskiego parku narodowego Kaldera Yellowstone - jest bardziej aktywny, niż myślano do tej pory. Oznacza to, że do wybuchów generowanych przez ukryte pod powierzchnią Parku Yellowstone zagłębienie, może dojść w każdej chwili.

Analiza wykonana przez naukowców z Washington State University pokazała, że w przeszłości, w tym właśnie miejscu, zamiast jednej gigantycznej eksplozji, dochodziło do serii nieco mniejszych wybuchów. Konsekwencje, choć nieco mniej drastyczne, wciąż były katastrofalne. Szacuje się, że przerwy pomiędzy kolejnymi erupcjami mogły wynosić zaledwie 6 tysięcy lat.
 Wcześniej uważano, że znajdujące się na terytorium Stanów Zjednoczonych złoża tufu wulkanicznego Huckleberry powstały dzięki jednej gigantycznej erupcji sprzed 2,1 miliona lat. Teraz okazało się, że były to dwa osobne wybuchy, do których doszło w krótkim odstępie czasu. Pierwsza erupcja "wyprodukowała" 2,2 kilometrów sześciennych pyłu wulkanicznego, kolejna - ok. 290 kilometrów sześciennych. Dla porównania, erupcja Mount St. Helens, do jakiej doszło w 1980 r. (siła jej wybuchu była 20 tysięcy razy większa od bomby atomowej zrzuconej na Hiroszimę), wyemitowała "zaledwie" 1 kilometr sześcienny pyłu.
"Wcześniejsze zachowania wulkanu w Yellowstone to najlepszy przewodnik, który pokazuje, co wydarzy się w przyszłości" - powiedział Ben Ellis ze stołecznej uczelni. "Obecne badania sugerują, że niebezpieczna wulkaniczność w Yellowstone jest czymś znacznie bardziej powszechnym, niż dotąd uważano".